Jak zacząć uzdrawiać siebie na wielu poziomach? Cz. 1

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w szkole i na tablicy wielkimi literami pisze słowo “uzdrawianie”. Nauczycielka prosi nas (uczniów), o to byśmy podali jakie skojarzenia wzbudza w nas to słowo. Większość z nas widząc to słowo, przed oczami ma szamana, który gra na bębnach, okadza ziołami ludzi i różne przestrzenie oraz modli się w trakcie medytacyjnego transu, który ma przynieść mu informacje od “Stwórcy”, jak pomóc danej jednostce. Jeszcze inni na hasło uzdrawianie, widzą nocne programy ezoteryczne w telewizji, które za jedynie “parę złoty za minutę”, zamienią się w złotą rybkę, uzdrowią nam czakry czy przyciągną miłość do naszego życia. Z czym przede wszystkim powinno kojarzyć nam się uzdrawianie? Ze świadomością, z dokopywaniem się do swojej prawdy, ze zmianą percepcji i przekonań.

 

To co jest w nas, każde słowo, każdy gest; każda litera napisana przez nas, może nas uzdrowić. Uzdrowić poszczególne warstwy nas może dosłownie wszystko: przyroda, znaki (choćby znaki runiczne), liczby (ciągi liczb), obrazy, literatura czy rozmowa z drugim człowiekiem. By uzdrowić jakiś problem w swoim życiu, trzeba zmienić postrzeganie. Zadać sobie pytanie, dlaczego akurat ten problem nas “nawiedził” moją ścieżkę życiową. Zapytać swoją Wyższą Jaźń, co powinienem/powinnam zrobić by przetransformować daną sferę życia? Odpowiedzi, które daje nam Wszechświat, często są bardzo proste, lub oczywiste. Czasem zbyt oczywiste, żeby wydawały nam się prawdziwe. Bo wiele z nas nosi w sercu przekonanie, że w życiu się trzeba natrudzić i nie ma łatwych ścieżek. Czasami sobie sami utrudniamy i zatruwamy życie. Przede wszystkim nauczmy się wybaczać. To też nie jest tak, że mamy we wszystkim wzbudzić podziw, twierdząc, że “no, ja jestem tak szlachetny, wybaczyłem wszystkim”. To tak nie działa.

Może Ci się również spodoba